[VIDEO] Potwierdziło się: Mec. Małgorzata Kusy wzięła pieniądze i przegrała! Bo broniła ojca-porywacza 2 dzieci, łamiącego prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Przemyślu! Ile jeszcze zainkasuje nieskuteczna adwokat od Jacka B. popełniającego przestępstwa?
- Dzieci mają być przy matce - tak zdecydował dziś sędzia Tomasz Półtorak. Tym samym uznał za bezzasadny wniosek Mec. Małgorzaty Kusy, który złożyła w Sądzie Rejonowym w Przeworsku w Województwie Podkarpackim. Mamiła ojca-porywacza, że możliwe jest uzyskanie zanezpieczenia miejsca pobytu przy nim. Choć przestrzegalliśmy w naszych artykułach, że znana adwokat z Przemyśla zainkasuje od Jacka B. pieniądze ale nic nie uzyska.
O tej koszmarnej sprawie piszemy od 10 dni. Wszystkie artykuły dostępne są pod linkiem:
- Panie Jacku, pana adwokat zainkasuje od Pana pieniądze ale pan w sądzie rodzinnym przegra. I jeszcze będzie miał pan poważne problemy karne, bo świadomie popełnia pan przestęstwo kryminalne porwania dzieci, wbrew prawomnocnemu wyrokowi Sądu Okręgowego w Przemyślu - przekazaliśmy tydzień temu Jackowi B. informując o gotowości jego byłej żony będącej w 8 miesiącu ciąży Dominiki Baran do porozumienia się.
- Sprawa jest przegrana ale pana adwokat będzie od pana wyciągać pieniądze mamiąc, że pan wygra. A pan zostanie bez pieniędzy i z poważnymi problemami kryminalnymi - tłumaczyliśmy na bazie licznych, wieloletnich doświadczeń obserwując podobne problemy rozstających się rodziców.
Ale pan Jacek B. nie chciał przyjąć do wiadomości tych informacji. Zamiast myśleć jak dorosły, samodzielny i odpowiedzialny ojciec, to jak dziecko poskarżył się na nas adwokat Małgorzacie Kusy. A ta, jak posłuszna przedszkolanka, wysłuchała jego narzekania i udzieliła nam telefonicznej reprymendy! Byśmy pana Jacka już nie zaczepali!
- To nie jest zabawa w piaskownicy, tylko poważna sprawa o porwanie 2 dzieci matce będącej w 8 miesiącu ciąży. Pan Jacek powinien zrozumieć, że doradziliśmy mu znacznie lepiej niż opłacona przez niego a kompletnie nieskuteczna Mec. Małgorzata Kusy - tłumaczy Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net oraz Telewizja.Patriot24.net
Przypomnijmy, że współpracując z nią, Jacek B. złożył wniosek o odebranie Dominice Baran pieniędzy z 500+.. Ale Urząd Gminy Kańczuga ten wniosek odrzucił jako absurdalny. Pisaliśmy o tym w artykule:
- Dlatego teraz doradzamy mu, by zadzwonił do byłej żony, oddał jej dzieci jak to zdecydował sąd i wycofał się z drogi popełniania kolejnych przestępstw. Dopóki nie trafił jeszcze do więzienia zatrzymany przez uzbrojony w karabiny oddział antyterorrystyczny, tak jak to się stało z porywaczem 2 dzieci z Lublina - przekazuje Robert Rewiński.
O tym bardzo podobnym koszmarze porwanych i zmanipulowanych przez ojca 2 dzieci, nagłośnionym przez Krzysztofa Rutkowskiego pisaliśmy w artykułach dostępnych pod linkiem:
- Ponieważ dzieci Dominiki Baran przetrzymywane sa na posesji babci i dziadka w miejscowości Ostrów w gminie Radymno, oni również muszą się liczyć z kryminalnymi zarzutami za współudział w przestępstwie porwania dzieci wbrew prawomocnemu wyrokowi Sądu Okręgowego w Przemyślu oraz od dziś również postanowieniu Sądu Rejonowego w Przeworsku. Z pewnością nie powie im tego Mec. Małgorzata Kusy, bo ona może w perpektywie zarobić na tym, jeśli uparci dziadkowie nie zrezygnują ze współudziału w tym przestępstwie. I naiwnie też poproszą o reprezentowanie przed prokuraturą a potem sądem tę nieskuteczną panią adwokat - przekazuje Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net oraz Telewizja.Patriot24.net.
- Jeśłi natomiast posłuchają się swojej własnej mądrości życiowej, to powinni jak najszybciej doprowadzić do porozumienia się polubownego własnego syna z byłą synową. I przekazać jej dzieci w myśl wydanych wyoków, podpisać polubowne porozumienie o rozszerzeniu kontaktów z dziećmi dla syna Jacka i dla siebie tak jak chce tego Dominika i zakończyć ten przestępczy wstyd - dodaje Robert Rewiński.
Mecenas Małgorzata Kusy nie czuła dziś żadnego współczucia dla ciężarnej Dominiki Baran, króra przeżyła koszmar spotkania się w sądzie ze zmanipulowanymi w nieludzki sposób własnymi dziećmi w wieku 7 i 9 lat. Ściśle kontrolowanymi przez babkę i dziadka, jak gdyby to oni właśnie zarządzali tym koszmarem porwania (Film z tego nieludzkiego zdarzenia ubublicznimy po zakończeniu obróbki techniczej)
Tymczasem Mec. Małgorzata Kusy, zamiast szukania porozumienia dla dobra swojego klienta oraz również dla matki tuż przed porodem, jej dzieci oraz całej rodziny, zapowiedziała że spotka się z Patriot24.net przed sądem!
- Prawda i postanowienia sądów są po stronie tego, co napisaliśmy. Oczywiście jesteśmy gotowi na taki proces i będziemy go relacjonować w telewizji, by przestrzec innych młodych adwokatów przed takim zachowaniem - zapowiedział dziś nasz Redaktor Naczelny.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?